Właśnie oglądam film “Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” z 2023 r. Jestem pod wrażeniem sprawności fizycznej Harrisona Forda, który jest bohaterem całej sagi. W filmie nie brakuje pościgów i wartkiej akcji. Jest zrobiony naprawdę dobrze. Nawiązuje do motywów poprzednich części nie tylko poszczególnymi aktorami, którzy są już bardzo posunięci w wieku, ale i charakterami głównych bohaterów, którzy choć inni to są dla nas jacyś tacy swojscy. Obok głównego aktora jak w każdej części filmu jest dziewczyna. Z uwagi na wiek Indiany już nie kochanka a córka chrzestna, jednak charakterek ma podobny do wszystkich dziewczyn sagi. Jest nasz znajomy przyjaciel Egipcjanin z Poszukiwaczy Zaginionej Arki, który tutaj jest imigrantem taksówkarzem w Nowym Jorku. Są sceny z wężami i robakami. Oczywiście jest też tu inteligentny i zły nazista, co prawda były, jednak tak samo groźny. Jest również tajemnica, od której zależy los świata. I przygody jak ze współczesnej bajki. Miło się to ogląda. Taka retrospekcja życia do czasu, kiedy oglądało się jego filmy w beztroskich czasach młodości. Poza tym to naprawdę dobre kino przygodowe. Nie ma tu na szczęście pakowanych w innych wytwórniach na siłę jakichś jednopłciowych romansów, czy majtkowych dylematów. Jest za to jak w każdym odcinku sagi archeolog, tajemnica, szalone pościgi, walki na ziemi i w powietrzu, piękna dziewczyna i wrażenie, że sam Bóg pomaga w słusznej sprawie nawet takim draniom jak główny bohater. No i końcówka też jest taka... inna i zaskakująca. Warto ten film obejrzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz