Dzisiaj trochę o czymś innym niż pandemia. Ludzie umierają, a świat się do tego w zasadzie trochę przyzwyczaja. Okazuje się, że nie można zamrozić życia świata, które niezależnie od wszystkiego i tak musi się toczyć. Jak wielu opłaciłem sobie konto Netflixa i zacząłem oglądać filmy. okazało się, że te filmy są "tendencyjne". A może ja po prostu miałem pecha i trafiałem tylko na takie? Trafiłem niestety na takie gdzie był promowany homoseksualizm. Już w którymś z kolei serialu
zrobionym przez Netflixa uderzyło mnie umieszczanie tam na siłę
wątków homoseksualnych i przedstawianie ich jako coś najbardziej
normalnego na świecie. W serialu „timeless” rządowa agentka
(która oczywiście głosowała na Hilary Clinton) nazdorująca pracę
„tych dobrych”. Jest nie tylko lesbijką uważającą za męża
drugą kobietę, ale ma również (nie wiadomo skąd) dwójkę dzieci
będących już nastolatkami. Dziewczynka ma około 10 lat a chłopak
tak z 15. Oboje uważają układ za oczywistość. W jednej ze scen
córka zwraca się do agentki „mamo” natomiast nie wiadomo jak
zwraca się do drugiej kobiety. Czy „tato” albo „mamo2”? To
tak groteskowe, że nawet twórcy, którzy chcieliby zrobić taką
scenę, nie chcą jej tam umieszczać. Nasza agentka po pożegnaniu
dzieci całuje w trąbę pokaźną figurę hinduskiego słonia
stojącą na stoliku przy wyjściu z kuchni i żegnają ją
uśmiechnięte buzie jej... nie wiem jak to nazwać... jej mężo-żony
i dwójki szczęśliwych dzieci.
W
innym odcinku amerykańska policjantka hinduska, okazuje się również
ukrytą lesbijką, która za „przyjacielską namową” dwóch
głównych bohaterek zostawia w dniu ślubu swojego narzeczonego ,
rodzinę, matkę i religię. Jej dwie dopiero co poznane
przyjaciółki, które ją do tego namówiły, z radości o mało nie
popuściły. Generalnie oglądając film, wydaje się, że na świecie
jest tyle samo jeśli nie więcej lesbijek niż kobiet o orientacji
heteroseksualnej. W głowę zdążyło się już nam wbić,
powtarzane przy każdej okazji że „to nic złego”. Gdzieś na
granicy naszego postrzegania, podprogowo poza głównym nurtem filmu
w naszej głowie tworzony jest zafałszowany obraz świata.
Przekazywane są sugestie mające kreować w naszej głowie świat,
gdzie to co jest marginalnym i niewiele znaczącym zjawiskiem urasta
do rangi spoiwa społeczeństwa.
Tak
się zastanawiam czemu ma służyć propagowanie takich zjawisk?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz