środa, 20 maja 2020

Szwed, który uciekł z synem do Polski

 
 
           Europejski Nakaz Aresztowania wobec obywatela Szwecji, który uciekł do Polski ze swoim dzieckiem, nie będzie wykonany. Prokuratura sprzeciwiła się temu na polecenie zastępcy PG Roberta Hernanda, a sąd się do wniosku przychylił – poinformował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

Obywatel Szwecji – Sam S. wyjechał z synem Jackiem do Polski, bo nie zgadzał się z postępowaniem szwedzkiej opieki społecznej. Chłopiec w ub.r. został umieszczony w tzw. rodzinie zastępczej, a on nie mógł odzyskać dziecka, choć nie odebrano mu praw rodzicielskich.

Po jego wyjeździe z dzieckiem ze Szwecji, tamtejszy wymiar sprawiedliwości wystawił za Samem S. Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna był poszukiwany ENA w związku z podejrzeniem porwania syna.

21 kwietnia br. Szweda zatrzymali funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Małoletni Jack trafił wówczas do pogotowia opiekuńczego.

Po zatrzymaniu Sama S. Sąd Rejonowy w Gdańsku zdecydował o umieszczeniu chłopca w placówce opiekuńczej. Z kolei Sąd Okręgowy w Gdańsku w związku z wydanym nakazem zastosował wobec ojca małoletniego zakaz opuszczania kraju i dozór policji.

Ojciec od umieszczenia chłopca w placówce opiekuńczej walczył o syna. W sprawie dziecka interweniowali w sądzie Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak oraz Ministerstwo Sprawiedliwości.

8 maja br. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe nakazał Gdańskiemu Pogotowiu Opiekuńczemu natychmiastowe wydanie małoletniego Jacka ojcu Samowi S. Od tego czasu chłopiec przebywa z ojcem.

„Sąd Okręgowy w Gdańsku uwzględnił we wtorek wniosek prokuratury o wydanie postanowienia o odmowie przekazania obywatela Szwecji poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania wydanym przez Prokuraturę w Goeteborgu podejrzanemu o uprowadzenie dziecka” – poinformowała Prokuratura Krajowa.

Wniosek ten Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu na polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego Roberta Hernanda.

Prokuratura Krajowa poinformowała, że „z treści ENA wynika, że 30 stycznia 2020 roku mężczyzna miał zabrać syna z placówki na terenie Szwecji, w której dziecko zostało umieszczone i oddalił się w nieznanym kierunku”.

„Poszukiwany został zatrzymany 21 kwietnia 2020 roku w Gdańsku. Po przesłuchaniu zatrzymanego przed sądem, prokurator wnioskował o zastosowanie wolnościowych środków zapobiegawczych. Wniosek ten został przez sąd uwzględniony” – informuje Prokuratura Krajowa.

Po analizie akt sprawy, zgodnie z zaleceniem Prokuratury Krajowej 6 maja br. roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu wniosek o wydanie postanowienia o odmowę przekazania ściganego stronie szwedzkiej.

Prokuratura podjęła również działania z zakresu opiekuńczego dotyczące małoletniego syna obywatela szwedzkiego.

„Europejski Nakaz Aresztowania nie będzie wykonany wobec obywatela Szwecji, który uciekł do Polski ze swoim dzieckiem. Prokuratura sprzeciwiła się wykonaniu ENA na polecenie Zastępcy PG Roberta Hernanda. Sąd przychylił się. Dziękuję” – poinformował we wtorek na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Pełnomocniczka Szweda Julia Majkowska powiedziała, że obecnie małoletni Jack mieszka z ojcem w Trójmieście. Chłopiec czuje się dobrze. Cieszę się, że może przebywać z tatą – powiedziała.

czwartek, 7 maja 2020

Co jest grane z tym Netflixem?


Dzisiaj trochę o czymś innym niż pandemia. Ludzie umierają, a świat się do tego w zasadzie trochę przyzwyczaja. Okazuje się, że nie można zamrozić życia świata, które niezależnie od wszystkiego i tak musi się toczyć. Jak wielu opłaciłem sobie konto Netflixa i zacząłem oglądać filmy. okazało się, że te filmy są "tendencyjne". A może ja po prostu miałem pecha i trafiałem tylko na takie? Trafiłem niestety na takie gdzie był promowany homoseksualizm. Już w którymś z kolei serialu zrobionym przez Netflixa uderzyło mnie umieszczanie tam na siłę wątków homoseksualnych i przedstawianie ich jako coś najbardziej normalnego na świecie. W serialu „timeless” rządowa agentka (która oczywiście głosowała na Hilary Clinton) nazdorująca pracę „tych dobrych”. Jest nie tylko lesbijką uważającą za męża drugą kobietę, ale ma również (nie wiadomo skąd) dwójkę dzieci będących już nastolatkami. Dziewczynka ma około 10 lat a chłopak tak z 15. Oboje uważają układ za oczywistość. W jednej ze scen córka zwraca się do agentki „mamo” natomiast nie wiadomo jak zwraca się do drugiej kobiety. Czy „tato” albo „mamo2”? To tak groteskowe, że nawet twórcy, którzy chcieliby zrobić taką scenę, nie chcą jej tam umieszczać. Nasza agentka po pożegnaniu dzieci całuje w trąbę pokaźną figurę hinduskiego słonia stojącą na stoliku przy wyjściu z kuchni i żegnają ją uśmiechnięte buzie jej... nie wiem jak to nazwać... jej mężo-żony i dwójki szczęśliwych dzieci.
W innym odcinku amerykańska policjantka hinduska, okazuje się również ukrytą lesbijką, która za „przyjacielską namową” dwóch głównych bohaterek zostawia w dniu ślubu swojego narzeczonego , rodzinę, matkę i religię. Jej dwie dopiero co poznane przyjaciółki, które ją do tego namówiły, z radości o mało nie popuściły. Generalnie oglądając film, wydaje się, że na świecie jest tyle samo jeśli nie więcej lesbijek niż kobiet o orientacji heteroseksualnej. W głowę zdążyło się już nam wbić, powtarzane przy każdej okazji że „to nic złego”. Gdzieś na granicy naszego postrzegania, podprogowo poza głównym nurtem filmu w naszej głowie tworzony jest zafałszowany obraz świata. Przekazywane są sugestie mające kreować w naszej głowie świat, gdzie to co jest marginalnym i niewiele znaczącym zjawiskiem urasta do rangi spoiwa społeczeństwa.
Tak się zastanawiam czemu ma służyć propagowanie takich zjawisk?